W. Skowroński: Wczoraj, dziś i jutro drapaczy chmur.

Z myślą o przyszłych drapaczach chmur w światowych laboratoriach testowane są nowoczesne techniki budowlane. Dla Melbourne zaprojektowano budynek wykorzystujący w szerszym niż dotychczas stopniu energię słoneczną, którego elewację i urządzenia na szczycie stanowią elementy przetwarzające energię promieniowania słonecznego na elektryczną o łącznej powierzchni 80 tys. m2 i wydajności 150 W/m2 (spodziewana nadwyżka uzyskanej energii będzie zasilać sieć miejską). Główne elementy konstrukcji budynku to sześć żelbetowych słupów (rozmieszczonych w planie trójkąta, zwężających się ku górze, z których każda ma na poziomie terenu powierzchnię poprzeczną równą około 45 m2) oraz oparte na belkach stalowych stropy – płyty o grubości 12 cm z betonu wylane na blachach trapezowych.

Firma Shimizu Corporation opracowała w latach 1988-92 całkowicie zautomatyzowany, skomputeryzowany i zrobotyzowany system wznoszenia budynków wysokich, według którego ma powstać w strefie zatoki tokijskiej SSH Tower (Shimizu Super High-rise) - najwyższy budynek na świecie o wysokości 550 m (w tym systemie zrealizowano już budynek banku w Nagoji o wysokości 88 metrów). 

Inwestycje tego rodzaju mają uzasadnienie finansowe a plany światowego budownictwa drapaczy chmur są coraz śmielsze. Oto niektóre z nich:

Television City Tower, New York, 509 m

Phoenix Tower, Phoenix (Arizona), 516 m

Beitler-Miglin, Chicago, 595 m

Millennium Tower, Tokyo, 800 m

Aeropolis, Japonia, 2001 m.

Aeropolis to wysoki na 2 km drapacz chmur, w którym na 500 piętrach żyłoby 300 tys. osób! Projektantów tego pomysłu nie odstrasza nawet groźba trzęsienia ziemi, bardzo aktualna - zwłaszcza w Japonii. To monstrum ma kosztować 400 miliardów dolarów, a jego budowa trwałaby 25 lat. Wątpliwe, czy kiedykolwiek powstanie. Futurologowie w latach sześćdziesiątych określali takie konstrukcje jako „miasta przyszłości”.

Powyższy materiał stanowi fragment publikacji:
Skowroński W.: Wczoraj, dziś i jutro drapaczy chmur, Konstrukcje Stalowe Nr 8 (37), 1999, s. 3, 13.